Jak wygląda obrona? pl
Cześć,
dzisiaj bez większych wstepów chciałabym podzielić się z Wami tym jak wygląda obrona na koniec studiów I lub II stopnia.
Jak byłam dzieckiem pamiętam, że w rodzinie miałam kuzynkę, która była na studiach i przez jedne święta wielkanocne wszyscy przeżywali jej "bronienie się", a ja razem z nimi, bo w ogóle nie rozumiałam co to znaczy. Wszyscy zbywali mnie uśmiechami klepaniem po głowie. Jedna tylko ciocia powiedziała mi, że "Paulina broni pracę, ma egzamin". Niewiele mi to wyjaśniło, na dodatek opatrznie zrozumiałam "pracę", bo myślałam, że broni swojego zawodu i że jeśli go nie obroni to on przestanie istnieć. Z biegiem czasu jakoś o temacie zapomniałam, a potem poszłam na studia i BACH! samo przyszło.
Zarówno na pierwszym jak i na drugim stopniu kluczowe jest wybranie promotora
czyli osoby, która będzie nam pomagać przy pisaniu pracy dyplomowej. Dodatkowo często ta osoba ma podany zakres tematyczny, w którym się specjalizuje. Wybierając promotora warto się poważnie zastanowić, dlatego, że przeważnie jest tak, że jeśli wybierzemy promotora o danym kręgu zainteresowań, oznacza to, że będziemy musieli w tej tematyce pozostać i napisać pracę. Oczywiście zdarzają się wyjątki, u których można pisać o czymś spoza specjalizacji, jednak jest to rzadkość. Poza tym, jeżeli zdecydujemy się na inną tematykę niż zainteresowania promotora, musimy liczyć się z tym, że nie pomoże nam tak jakby pomógł nam gdybyśmy zdecydowali się na temat, w którym on/ona się specjalizuje.
czyli osoby, która będzie nam pomagać przy pisaniu pracy dyplomowej. Dodatkowo często ta osoba ma podany zakres tematyczny, w którym się specjalizuje. Wybierając promotora warto się poważnie zastanowić, dlatego, że przeważnie jest tak, że jeśli wybierzemy promotora o danym kręgu zainteresowań, oznacza to, że będziemy musieli w tej tematyce pozostać i napisać pracę. Oczywiście zdarzają się wyjątki, u których można pisać o czymś spoza specjalizacji, jednak jest to rzadkość. Poza tym, jeżeli zdecydujemy się na inną tematykę niż zainteresowania promotora, musimy liczyć się z tym, że nie pomoże nam tak jakby pomógł nam gdybyśmy zdecydowali się na temat, w którym on/ona się specjalizuje.
Ja na pierwszym stopniu wybrałam na promotorkę osobę, z którą miałam zajęcia z dydaktyki, ponieważ zapamiętałam ją jako osobę dobrze zorganizowaną, sumienną i systematyczną. Jednakże jej zakres zainteresowań odbiegał od moich i liczyłam się z tym, że będę musiała pisać pracę o czymś co mnie nie interesuje. Na szczęście mile się zaskoczyłam, bo okazało się, że mogę sama dobrać sobie tematykę.
Natomiast na drugim stopniu nie było już tak fajnie. Z listy promotorów znałam tylko kilka osób i ostatecznie, razem z dwoma koleżankami zdecydowałyśmy się wybrać taką osobę, z którą każda z nas miała zajęcia i trochę wyszłyśmy na tym jak Zabłocki na mydle, bo okazało się, że musimy pisać pracę o tematyce narzuconej przez seminarium (wybierając promotora, na usosie logujecie się do grupy seminaryjnej czyli takiej, w której będziecie każdy z osobna pracować nad swoją pracą dyplomową). Byłyśmy załamane, ale było za późno żeby się odwoływać i zmieniać promotora. Poza tym tak gwoli ścisłości: jeśli chcecie zmienić promotora, to Wasz obecny musi wyrazić na to zgodę pisemnie.
Praca na seminarium jest uzależniona od promotora. Na pierwszym stopniu podobało mi się to, że miałyśmy jedno wspólne spotkanie całą grupą, a potem każda umawiała się indywidualnie z panią promotor na konsultacje w sprawie pracy. Spotkania grupowe, jak okazało się na drugim stopniu były totalną porażką (kojarzy mi się Wyspa Totalnej Porażki). Każda z nas miała za zadanie przy pomocy prezentacji multimedialnej występować przed grupą i opowiadać o swoich postępach przy pisaniu pracy. Masakra i strata czasu. Każdy i tak skupiał się tylko na swojej pracy i wystąpieniu, więc nie wiem czemu to służyło.
Seminaria ruszają na drugim roku studiów I stopnia i na pierwszym roku studiów II stopnia. Przeważnie na pierwszym spotkaniu z promotorem jesteście proszeni o założenie maila grupy oraz zastanowienie się o czym chcielibyście pisać pracę, co Was interesuje, czy chcecie robić badania (to tyczy się tylko I stopnia, bo na II stopniu jest to już wymagane).
Kolejne spotkania to przeważnie przynoszenie spisu treści oraz rozdziałów. Zostajecie też poinformowani, że Wasze prace będą przechodzić przez system antyplagiatowy. W skrócie polega to na tym, że zanim przyniesiecie wydrukowaną pracę, musicie przynieść ją na płycie i oddać promotorowi, by przeszła anty plagiat. Otrzymacie wtedy współczynniki informujące o tym jaki jest procent Waszego skorzystania z pracy kogoś innego.
Co jest ważne: nie można robić za długich cytatów. Jaki to jest długi cytat? 25 wyrazów pod rząd w cudzysłowie, jeżeli jest ponad, to wtedy traktowane jest to jako plagiat. Poza tym, opracowując jakieś zagadnienie nie można napisać pięciu słów pod rząd tak samo jak w danym źródle, bo wtedy jest to plagiat. Nie możecie korzystać z samych źródeł internetowych. W zależności od kierunku dostajecie ilość wymaganych książek. Dla przykładu u mnie na magisterce było to min. 35 książek. Brzmi to strasznie i sama byłam tym przerażona, ale wiecie nie chodzi o to żebyście przepisywali całą książkę, ale np. omówili to, co ktoś w niej napisał lub zacytowali tylko kilka zdań. Źródła zagraniczne są cenione, chociaż też różnie z tym bywa. Jeśli tylko skorzystacie z jakiejś książki, czy z niej cytujecie, musicie robić przypisy dolne, w których znajdzie się informacja co to za autor, tytuł, rok wydania i strony, z których korzystaliście. Natomiast w bibliografii dodatkowo muszą znaleźć się informacje o miejscu wydania i wydawnictwie.
W jaki sposób można prowadzić badania do pracy?
Ogólnie badania w zależności od autorów możemy podzielić na ilościowe i jakościowe. Ilościowe to np. ankieta, sondaż, a jakościowe to np. wywiad czy obserwacja uczestnicząca. Nie będę Was tym straszyć, ponieważ na każdym kierunku jest przedmiot "Metodologia badań" i sami się z tym zapoznacie ;)
Sama obrona nie jest wcale aż taka straszna. Wydaje mi się, że po wszystkich stresach związanych z napisaniem pracy na czas, oddaniu wszystkiego, sam egzamin dyplomowy czyli właśnie obrona, to nie jest aż takie najgorsze. Wygląda to następująco:
Promotor informuje Was o terminach obron (aby się bronić musicie mieć wszystkie oceny wpisane do usosa oraz być rozliczeni z biblioteką no i oczywiście nie możecie mieć warunków na następny rok) Następnie każdy z Was zapoznaje się z listą zagadnień na obronę dostępną na stronie internetowej lub u samego promotora. Na studiach humanistycznych czy medycznych jest to lista pytań problemowych, często dosyć długa obejmująca tematykę z całych Waszych studiów. Waszym zadaniem jest ją opracować i nauczyć się na egzamin. Zadawane są Wam tam 3 pytania + pytania o pracę. Na obronę wchodzicie pojedynczo i w sali znajduje się Wasz promotor, recenzent (czyli osoba odpowiedzialna za przeczytanie Waszej pracy) oraz przewodniczący komisji. Sam egzamin trwa w zależności od osoby od 10 do 25 minut.
Studenci zostają poinformowani o dniu obrony i od której godziny będą egzaminować. Przeważnie tworzy się lista pod salą, w której między sobą ustalacie w jakiej kolejności będziecie wchodzić na obronę.
Po egzaminie, czekacie na korytarzu i w zależności od systemu - np. po każdych trzech osobach komisja ma naradę, a następnie zaprasza Was na ogłoszenie wyników. Może być też to ogłaszane po każdej osobie.
Dyplom jest do odbioru po miesiącu od obrony. (dyplom jest płatny) Do dnia obrony musicie zanieść do dziekanatu zdjęcia do dyplomu - nie może to być zdjęcie do dowodu, ani legitymacji, bo jest ono znacznie większe i z innego profilu.
Razem z dyplomem, poza odpisem otrzymujecie suplement(od 2012r.), w którym znajdują się wszystkie przedmioty jakie mieliście, oceny, umiejętności i osiągnięcia.
Na ocenę na koniec studiów składa się ocena z obrony + ocena z pracy dyplomowej + średnia ważona z całego okresu studiów.
I to wszystko. Było strasznie? :)
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał. Życzę Wam udanego weekendu, a tym szczęściarzom, którzy tak jak ja będą w weekend siedzieć na uczelni życzę wytrwałości :)
Pozdrawiam,
P.S Jak Wam się podoba śnieg na blogu ? ;)
-----------------------------------------------------------------------
książka na dziś to seria Michaela Granta "Gone. Zniknęli"
Comments
Post a Comment