Kilka słów o kreatywności (pl)
Cześć!
Pewnie zastanawiacie się czemu zdecydowałam się na taki, a nie inny temat posta i do czego to w ogóle zmierza. Jak część z Was zapewne wie, wśród moich specjalności na pedagogice, które ukończyłam, znajduje się pedagogika zdolności. Podczas swoich studiów, miałam przyjemność uczestniczyć w wielu zajęciach rozwijających moją twórczość i kreatywne myślenie i ogólnie, bardzo się cieszę, że byłam na tej specjalności, bo okazuje się, że moje cechy charakteru takie jak - nieprzyjmowanie wszystkiego na wiarę, wyrażanie swojej - często zbyt szczerej - opinii oraz dociekliwość, ułatwiły mi otworzenie się na treningach twórczości, poznanie siebie i tego, jaki mam styl prowadzenia lekcji.
Na moich studiach, często słyszę od starszych kolegów i koleżanek, że uczeń i nauczyciel powinni być kreatywni. Jednak, gdy zaczynają mówić o swoich doświadczeniach lub o sposobie prowadzenia lekcji, to nijak tej kreatywności nie widzę.
Prowadzenie lekcji tylko i wyłącznie według przewodnika metodycznego lub tylko z podręcznikiem to żenada. Ja rozumiem, że czasem inaczej się nie da. Też byłam w takiej sytuacji, że dowiadywałam się o zastępstwie pół godziny przed i nie oszukujmy się, ale fizycznie nie byłam w stanie wymyśleć niczego innowacyjnego na lekcję. Jednakże jeśli planujemy lekcje z wyprzedzeniem, to jesteśmy w stanie coś nie coś przewidzieć. Przeanalizować jakie zabawy lub działania mogłyby się sprawdzić w tej konkretnej grupie lub klasie. I to wcale nie musi zajmować dużo czasu, a wierzcie mi, że dzieci też chętniej będą się uczyć jeśli nie będziemy z nimi przeprowadzać typowej lekcji z podręcznikiem.
Miałam w liceum nauczyciela historii, który btw zaraził mnie swoją pasją do tego przedmiotu (wcześniej nigdy nie lubiłam historii). Prowadził lekcje w sposób wykładowy, stawiając pytania otwarte. Mówił nam, że jeśli będziemy za głośno, czy też niegrzeczni, to będziemy pracować z podręcznikiem. Tylko raz załapaliśmy się na taką karę. I to była masakra. Przypomniało mi się gimnazjum gdzie Pani miała błyskotliwy pomysł na prowadzenie lekcji, a mianowicie czytanie z podręcznika tematu oraz tekstów źródłowych. O zgrozo.
Także widzicie - naprawdę wystarczą małe zmiany, a uczniowie będą bardziej aktywni i zainteresowani tematem.
Ostatnio miałam z 3 klasą lekcję o prepositions i zrobiłam dla nich na parę puzzle z kolorowego papieru. Na jednych kawałkach napisałam up,under, next, in front of, behind, between, a na drugich ich polskie odpowiedniki. Dzieci miały ubaw, a ominęłam zwykłe powtarzanie słówek czy też przepytywanie ich. Warto zadawać też ambitniejsze prace domowe np. napisanie opowiadania z wykorzystaniem mieszanki niezwiązanych ze sobą słówek.
Bycie kreatywnym jest ostatnio bardzo modne, ale niektórzy chyba zakładają, że powiedzą o sobie "kreatywni" i to wystarczy. Zdecydowanie nie. Trochę inicjatywy i pozytywnego nastawienia. Nie zawsze się uda. Niektóre ćwiczenia nie wyjdą (been there, done that) ale to nie znaczy, że mamy się poddawać. Uczniowie naprawdę pozytywnie reagują na coś innego niż czytanka z książki albo robienie workbooka. Nie mówię tu tylko o angielskim, ale też o np. edukacji wczesnoszkolnej. Dawanie dzieciakom zadań w kopertach pobudza ich ciekawość i czują, że są częścią jakiejś wyjątkowej pracy :)
Życzę Wam kreatywnej pracy z uczniami, bycia dociekliwymi uczniami i zdrowych świąt wielkanocnych.
Gosia
Comments
Post a Comment