Maska z Lush :) pl/eng
Cześć wszystkim :)
Dzisiaj przychodzę do Was z obiecaną recenzją produktu ze sklepu Lush. Omawianym produktem będzie Mask of Magnaminty.
Today I'm coming here with a review of Lush product which is Mask of Magnaminty.
Jest to maska przeznaczona dla skóry problemowej, trądzikowej w celu głębokiego oczyszczania.Można ją stosować zarówno na twarz, jak i ciało.
It is kind of mask which you might find useful if you have acne or any problematic areas on your face or body.
W składzie na pierwszych miejscach znajdują się olejek miętowy, miód oraz kaolin (glinka). Tych, których interesuje szczegółowy skład kosmetyku, odsyłam na stronę brytyjskiego sklepu Lush
https://uk.lush.com/products/masks/mask-magnaminty
In ingredients you can find mint oil, honey and kaolin. For those who are more interested in ingredients they can check it online (link above)
Maska ma ziołowo-miętowy zapach stąd mask of magnaMINTy. Po nałożeniu mrowi na twarzy i z początku bałam się, że to oznaka uczulenia, ale na szczęście okazało się, że wszystko jest w porządku. Po nałożeniu należy ją zostawić na skórze na 5-10 minut i spłukać. Ma nierówną strukturę i widoczne granulki. Nie jest to maska świeża, w związku z czym nie trzeba się spinać żeby ją zużyć w ciągu miesiąca tak jak np, Cupcake.
The mask has fresh, mint and herbal scent. The moment you put it on your face you can feel tingling, and at first I thought I might be allergic to it, but luckily it turned out everything was fine. You are supposed to leave it on your skin for 5-10 minutes and then wash it. It's not a fresh mask, so you don't have to keep it in a fridge.
Po zmyciu jest odczuwalne poczucie świeżości i oczyszczenia. Jednakże na następny raz nałożę ją tylko na strefę T, ponieważ na policzkach, (które przy mojej skórze mieszanej są suche i wrażliwe) efekt był za mocny. (To nawet lepiej, bo starczy mi jej na dłużej)
Maska jest w pudełeczku o pojemności 85 ml i kosztowała 8,95€.
Przede mną jeszcze test dwóch kul do kąpieli z firmy Lush, który z pewnością przeprowadzę w tym miesiącu.
Adnotacja z dnia 10.06 - sprawdziłam kule Golden Egg i Dragon's egg. Ta druga pachniała bardzo cytrusowo, ale nie wyglądała szałowo w wannie. Natomiast Golden Egg gdy straciło brokat wyglądało jak ziemniak :(
The moment you wash it you can feel fresh and clean. However, for the next time I'm gonna put it only on a T zone (forehead, nose and chin), because for my cheeks it was too much. Like the effect was too strong.
I got my mask from my boyfriend which he bought me \in Lush in Germany where it cost 8,95€. The other products which he gave me were Golden Egg and Dragon's Egg which actually are not my faves as it turned out. I expected sth spectacular like Intergalactic one, but Dragon's Egg made water in my bath orange and it smelled of it and Golden Egg for me was a big disappointment. When it had lost all glitter in water, it looked like a potato, basically.
Następnego posta możecie spodziewać się wkrótce, tym razem z odkryciem książkowym.
Życzę Wam przemiłego weekendu i pięknej pogody :)/I wish you have a great weekend and beautiful weather
Gosia
Dzisiaj przychodzę do Was z obiecaną recenzją produktu ze sklepu Lush. Omawianym produktem będzie Mask of Magnaminty.
Jest to maska przeznaczona dla skóry problemowej, trądzikowej w celu głębokiego oczyszczania.Można ją stosować zarówno na twarz, jak i ciało.
It is kind of mask which you might find useful if you have acne or any problematic areas on your face or body.
W składzie na pierwszych miejscach znajdują się olejek miętowy, miód oraz kaolin (glinka). Tych, których interesuje szczegółowy skład kosmetyku, odsyłam na stronę brytyjskiego sklepu Lush
https://uk.lush.com/products/masks/mask-magnaminty
In ingredients you can find mint oil, honey and kaolin. For those who are more interested in ingredients they can check it online (link above)
The mask has fresh, mint and herbal scent. The moment you put it on your face you can feel tingling, and at first I thought I might be allergic to it, but luckily it turned out everything was fine. You are supposed to leave it on your skin for 5-10 minutes and then wash it. It's not a fresh mask, so you don't have to keep it in a fridge.
Po zmyciu jest odczuwalne poczucie świeżości i oczyszczenia. Jednakże na następny raz nałożę ją tylko na strefę T, ponieważ na policzkach, (które przy mojej skórze mieszanej są suche i wrażliwe) efekt był za mocny. (To nawet lepiej, bo starczy mi jej na dłużej)
Maska jest w pudełeczku o pojemności 85 ml i kosztowała 8,95€.
Przede mną jeszcze test dwóch kul do kąpieli z firmy Lush, który z pewnością przeprowadzę w tym miesiącu.
Adnotacja z dnia 10.06 - sprawdziłam kule Golden Egg i Dragon's egg. Ta druga pachniała bardzo cytrusowo, ale nie wyglądała szałowo w wannie. Natomiast Golden Egg gdy straciło brokat wyglądało jak ziemniak :(
The moment you wash it you can feel fresh and clean. However, for the next time I'm gonna put it only on a T zone (forehead, nose and chin), because for my cheeks it was too much. Like the effect was too strong.
I got my mask from my boyfriend which he bought me \in Lush in Germany where it cost 8,95€. The other products which he gave me were Golden Egg and Dragon's Egg which actually are not my faves as it turned out. I expected sth spectacular like Intergalactic one, but Dragon's Egg made water in my bath orange and it smelled of it and Golden Egg for me was a big disappointment. When it had lost all glitter in water, it looked like a potato, basically.
Następnego posta możecie spodziewać się wkrótce, tym razem z odkryciem książkowym.
Życzę Wam przemiłego weekendu i pięknej pogody :)/I wish you have a great weekend and beautiful weather
Gosia
Comments
Post a Comment